Wiele opłat, jeden rachunek. Co oznaczają pozycje na fakturze za prąd?
Opłata kogeneracyjna, mocowa, sieciowa, przejściowa, jakościowa, do tego abonament i akcyza. To tylko niektóre pozycje przykładowego rachunku za energię elektryczną. Warto wiedzieć, za co konkretnie płacimy. Jak się w tym zorientować? Które opłaty zależą od wielkości zużycia prądu, a które są stałe i czym jest grupa taryfowa? Wyjaśniamy.
Rachunek za energię elektryczną to dziś najczęściej kilka stron. Tabele, wyliczenia, niektóre wyjątkowo dokładne, z kilkoma miejscami po przecinku. Bardzo różne liczby, z których każda wpływa na kwotę do zapłaty. Ta z kolei zależy od rozliczenia poprzedniej prognozy zużycia, dlatego zazwyczaj właśnie od tej pozycji zaczyna się lista elementów rachunku.
Najprościej mówiąc, wartość faktycznego zużycia prądu to tak naprawdę suma dwóch elementów: kosztu sprzedaży realnie pobranej energii, czyli takiej, którą konsument naprawdę zużył korzystając np. ze sprzętu AGD w domu, oraz kosztów dystrybucji, czyli dostarczenia prądu do odbiorcy. W zależności od tego, gdzie mieszkamy, koszty dystrybucji mogą być różne. Przyjmuje się jednak, że koszt sprzedaży i koszt dystrybucji stanowią mniej więcej po połowie wartości rachunku.
Taryfa to podstawa
To, ile konsument płaci, w dużej mierze zależy też od wybranej przez niego taryfy. G11 to standardowa taryfa dla gospodarstw domowych. Niezależnie od dnia tygodnia i godziny za każdą zużytą kilowatogodzinę (kWh) odbiorca płaci w niej dokładnie tyle samo, według stałej stawki.
G12 to taryfa godzinowa. Prąd w tej taryfie kosztuje znacznie mniej w nocy (nawet o kilkadziesiąt procent), jednak znacznie więcej w dzień. Z kolei taryfa G12w to tak zwana taryfa weekendowa, w której energia jest najtańsza w nocy i właśnie w weekendy, a droższa – nawet w porównaniu z taryfą G11 – w dni powszednie.
Pozycje na rachunku
Zużyta energia i koszt jej dostarczenia do punktu odbioru to jednak nie wszystko. Każdy abonent płacąc rachunki, składa się na utrzymanie sieci energetycznej, jej rozbudowę i ewentualne naprawy. Płacimy też za rezerwy mocy, czyli źródła mogące dostarczyć zapasową energię w razie, gdyby gwałtownie wzrosło na nią zapotrzebowanie. Składamy się także na transformację energetyczną. To właśnie tego dotyczą tajemniczo brzmiące i widoczne na rachunku elementy takie jak “opłata kogeneracyjna” oraz “opłata OZE”.
Najważniejszą jednak pozycją jest “energia czynna”. To opłata za zakup energii zużytej w okresie, którego dotyczy rachunek. W tym miejscu można się zorientować, ile zużyliśmy kilowatogodzin, ile kosztuje jedna taka kilowatogodzina i jakim podatkiem jest obłożona. Posiadacze instalacji fotowoltaicznych widzą też na rachunku, ile energii wprowadzili do systemu.
Większość sum obecnych na fakturze za prąd to tak zwane opłaty zmienne. Oznacza to, że ich ostateczna wartość zależy od zużycia energii – im mniej prądu zużyje konsument, tym kwoty te będą niższe i tym niższa będzie wysokość rachunku. W kontekście wysokości naszych rachunków, niesłychanie istotna będzie kwestia zamrożenia cen prądu. Zgodnie z aktualnym projektem, ceny prądu w 2024 roku będą zamrożone przez pierwszą połowę roku. Taką decyzję w czwartek (7.12.2023 r.) podjął Sejm. Co więcej, posłowie zgłosili poprawkę, dzięki której wsparcie obejmie także rolników oraz małych i średnich przedsiębiorców – mówi Maciej Maciejowski z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Więcej szczegółów na temat sposobów na rozsądne gospodarowanie energią elektryczną można znaleźć na stronie kampanii Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej „Liczy się energia”.
Źródło: Polski Komitet Energii Elektrycznej