Gaz zakładnikiem geopolityki – czy Europie zabraknie niebieskiego paliwa? (RAPORT)
Olbrzymie uzależnienie Europy od gazu z Rosji w zderzeniu z inwazją na Ukrainę, doprowadziło w 2022 r. do globalnego kryzysu energetycznego. W takiej sytuacji, wybór gazu ziemnego jako paliwa zastępującego węgiel w okresie przejściowym w Polsce nie jest już tak oczywisty jak przed inwazją Rosji na Ukrainę. Bez dostaw rosyjskiego gazu i europejskich środków zaradczych, w czasie kolejnej zimy może zabraknąć nawet do 18 mld m³ rocznego zapotrzebowania UE na to paliwo, a w roku gazowym 2023/24 może pojawić sięnryzyko niedoboru od 21-26 do nawet 77-88 mld m3 gazu w całej UE. Zaspokojenie tego wolumenu z globalnego rynku LNG może okazać się bardzo trudne. O perspektywach i zagrożeniach dotyczących rynku gazu mówi najnowszy raport „Gaz zakładnikiem geopolityki. Wykorzystanie gazu ziemnego na cele energetyczne w Unii Europejskiej w aspekcie oddziaływania czynników geopolitycznych” Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych (DISE Energy).
Trwający kryzys energetyczny spowodował zmianę sposobu postrzegania surowców energetycznych, a w szczególności gazu ziemnego, jako towaru poddanego jedynie grze rynkowej i wymusił uwzględnienie w strategiach energetycznych krajów UE czynników geopolitycznych wpływających istotnie na dostępność i ceny tego paliwa.
Wobec faktu, iż gaz ziemny traktowany jest przez Rosję jako narzędzie gry politycznej, rosyjskie paliwo powinno zostać na trwałe wyeliminowane z europejskich rynków gazu. Najszybszym sposobem na ponowne przywrócenie równowagi rynkowej i zakończenie kryzysu energetycznego jest zwiększenie importu gazu pochodzącego od nierosyjskich dostawców, z czym także wiążą się określone ryzyka. Docelowo konieczna jest redukcja zapotrzebowania na gaz ziemny w Europie, aby łagodzić kryzys energetyczny oraz zapewnić
osiągnięcie celów klimatycznych UE. Będzie to możliwe głównie poprzez szybsze wdrażanie środków efektywności energetycznej, przyspieszenie rozwoju odnawialnych źródeł energii i czystego ciepłownictwa opartego m. in. na pompach ciepła – wynika z najnowszego raportu DISE.
– Przeprowadzona przez DISE przy współpracy międzynarodowych ekspertów analiza wariantów popytu i podaży LNG pokazuje, że światowy rynek LNG prawdopodobnie pozostanie bardzo napięty w 2023 i 2024 r. Globalne ograniczenia w dostawach i zobowiązania umowne mogą uniemożliwić Europie uzyskanie dostępu do całego niezbędnego wolumenu LNG, a w szczególności zdolności przesyłowych infrastruktury po stronie podażowej – zauważa Remigiusz Nowakowski, Prezes DISE.
Autorzy Raportu wykazują, że natychmiastowe i pełne wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu bez podjęcia działań zaradczych doprowadziłoby do jego niedoborów na niespotykaną dotąd skalę.
– Przeprowadzona przez nas analiza prowadzi do wniosku, iż zabezpieczenie dodatkowych dostaw LNG w połączeniu z wewnątrzunijnymi usprawnieniami w transporcie gazu może zmniejszyć ryzyko niedoborów gazu w sezonie 2022/23 do ok. 6 mld m3). Kryzys energetyczny wywołany wojną na Ukrainie wpłynie istotnie na zwiększenie ryzyka wahań cen gazu oraz jak pokazujemy w naszych obliczeniach do istotnego zwiększenia kosztu produkcji energii elektrycznej z gazu (LCOE) – podkreśla Remigiusz Nowakowski, Prezes DISE.
Najniższe LCOE dla elektrowni CCGT z kosztami CO2 70 EUR/t i gazu 30 EUR/MWh szacuje się na ok. 134,6 EUR/MWh. W przypadku skrajnie wysokich cen CO2 i gazu ziemnego (odpowiednio 145 EUR/t i 150 EUR/MWh) LCOE może sięgnąć nawet 386,4 EUR/MWh. LCOE el. gazowych w technologii CCGT w najbardziej optymistycznym wariancie jest ponad dwukrotnie wyższe niż dużych farm wiatrowych czy fotowoltaicznych, a przy wysokich cenach gazu i CO2 może to być nawet ponad czterokrotna różnica. Pomimo wysokiego
poziomu LCOE, źródła gazowe mogą jednak dobrze sprawdzać się w KSE, jako źródła szczytowe, bilansujące prace pogodozależnych OZE, przy założeniu istotnie krótszego czasu ich pracy niż bloki pracujące w podstawie.
Wspólnym wnioskiem dla wszystkich krajów UE jest pilne zwiększenie efektywności energetycznej i wygenerowanie możliwie największych oszczędności w wykorzystaniu energii, w tym tej pochodzącej z wykorzystania gazu ziemnego, a także przyspieszenie inwestycji w rozwój OZE i magazynów energii.
– Dziś coraz więcej i głośniej mówi się o potrzebie oszczędzania – energii elektrycznej, ciepła, gazu czy wody, co również wpisuje się w politykę klimatyczną i jest jednym z najlepszych sposobów pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Europy. Każda zaoszczędzona jednostka energii to zysk dla naszego portfela i środowiska – komentuje Rafał Gawin, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Kwestia wykorzystania gazu jako paliwa przejściowego w energetyce ma szczególne znaczenie w Polsce, gdzie wciąż ok. 70% energii elektrycznej pochodzi z węgla. Konieczna jest zatem weryfikacja przyjętych w tym zakresie założeń w Polityce Energetycznej Polski do 2040. Kluczowe jest przyspieszenie rozwoju OZE oraz usług systemowych wspierających rozwój magazynów energii, które w perspektywie dekad przyczyni się znacznie do zbudowania bezpieczeństwa i niezależności energetycznej naszego kraju.
Tymczasem w perspektywie średnioterminowej udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej w Polsce będzie rósł i może wynieść co najmniej 34 TWh perspektywie do 2035 r. przy założeniu szybkiego rozwoju wielkoskalowego OZE z magazynami energii (w porównaniu do 13,4 TWh w 2021 r). Szacunki przyjęte w aktualnie obowiązującej Polityce Energetycznej Polski, dla scenariusza wysokich cen CO2, zakładają osiągniecie w tej perspektywie poziomu nawet ok. 67 TWh generacji energii elektrycznej z gazu.
Można założyć, że obok zainstalowanych obecnie w KSE ok. 3,2 GW mocy gazowych, powstanie jeszcze ok. 4-5 GW nowych mocy w tym paliwie, z czego większość została już zakontraktowana w aukcjach rynku mocy na okres po 2025 r. W fazie planowania jest dodatkowo ok. 3 GW co odpowiada założeniom przyjętym w Polityce Energetycznej Polski do 2040, która może jednak zostać w tym zakresie zmodyfikowana.
W okresie 2035-2050 udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej w Polsce powinien systematycznie spadać na rzecz wykorzystania OZE z technologiami magazynowania energii, biometanu oraz zielonego wodoru, a także bez emisyjnych technologii jądrowych. Nowopowstające bloki gazowe powinny być wyposażone w urządzenia typu „dual fuel”, umożliwiające spalanie obok gazu ziemnego również gazów zdekarbonizowanych. Biorąc pod uwagę paradygmat klimatyczny i wynikającą z niego walkę z emisyjnością
gospodarki, gaz ziemny pozostaje w przypadku Polski wyborem „mniejszego zła” względem wysokoemisyjnej energetyki węglowej.
LINK DO PEŁNEJ WERSJI RAPORTU: www.dise.org.pl/Raport-Gaz-zakladnikiem-geopolityki.pdf
Źródło: Dolnośląski Instytut Studiów Energetycznych