Mieszkańcy powinni czerpać korzyści z elektrowni wiatrowych
Nadchodzące zmiany w przepisach dotyczących korzyści dla społeczności lokalnych z nowych elektrowni wiatrowych są niedopracowane, ryzykowne dla rozwoju OZE i w obecnym stanie prawnym oraz technologicznym, praktycznie niemożliwe do wdrożenia. Dlatego Rada OZE Konfederacji Lewiatan proponuje dyskusję nad rozwiązaniem alternatywnym.
Pracodawcy przekazali do Ministerstwa Klimatu i Środowiska analizę, w której wskazują prawne wady mających niebawem wejść w życie przepisów znowelizowanej w 2023 r. ustawy wiatrakowej, a dotyczących dodatkowych korzyści społeczności lokalnych z nowych elektrowni wiatrowych. Rada OZE proponuje dialog ekspercki nad alternatywnymi propozycjami zmian zasad partycypacji społeczności lokalnych w korzyściach z sąsiedztwa elektrowni wiatrowych, które w sprawiedliwy i wyważony sposób uwzględniają korzyści inwestorów, odbiorców zielonej energii oraz społeczności lokalnych.
Alternatywny mechanizm korzyści
Rada OZE przedstawiła autorską, alternatywną propozycję mechanizmu świadczenia korzyści na rzecz społeczności lokalnych, opartego o Fundusz Korzyści Lokalnych, dzięki któremu część rzeczywistych dochodów z turbin wiatrowych, byłaby dystrybuowana do gospodarstw domowych, których punkt poboru energii znajdowałby się w określonej odległości od instalacji OZE, niezależnie od podziałów administracyjnych.
– Społeczności lokalne, niezależnie od podziałów administracyjnych, powinny w sposób w pełni świadomy i sprawiedliwy czerpać wymierne korzyści wynikające z mieszkania w bliskości elektrowni wiatrowych. Jednocześnie korzyści społeczności lokalnych, odbiorców zielonej energii oraz inwestorów powinny być starannie wyważone, a przepisy szczegółowe nie mogą ani faworyzować ani stygmatyzować poszczególnych technologii OZE – mówi Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Farmy wiatrowe już zasilają gminy
Lądowe farmy wiatrowe już obecnie są źródłem poważnych przychodów wszystkich gmin, na terenie których są zlokalizowane. Wpływ do gminnego budżetu z podatku od nieruchomości (bezprecedensowo wysokiego w skali europejskiej) wynosi rocznie od 60 do 150 tys. zł od jednej tylko turbiny. Dzięki niemu mieszkańcy gminy już teraz są, często nieświadomymi, beneficjentami tych korzyści dzięki zwiększonym inwestycjom w gminną infrastrukturę i usługi.
W lipcu 2024 wejdą w życie przepisy znowelizowanej przez PiS ustawy wiatrakowej („Ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych”) przynajmniej teoretycznie pozwalające m. in. mieszkańcom terenów wokół projektowanych w ich gminie turbin wiatrowych na czerpanie dodatkowych korzyści – umowne nabywanie udziałów w mocy [nie: produkowanej energii] budowanych turbin na zasadzie prosumenta wirtualnego.
Wątpliwe korzyści dla społeczności lokalnych
Zaproponowany w tych przepisach mechanizm czerpania korzyści jest niefunkcjonalny i będzie źródłem wielu problemów, przede wszystkim z powodów:
- niejasnego trybu zawierania umów z mieszkańcami,
- postępowania w razie budowy rozłożonej na etapy lub uzyskiwania pozwoleń zastępczych,
- braku możliwości przekazania prosumentom wirtualnym praw własności i uprawnień do zarządzania instalacją,
- nieprecyzyjnego określenia ilości energii oraz mieszkańca gminy,
- nierealnych terminów przeprowadzania wieloetapowej procedury naboru potencjalnych prosumentów,
- długiego okresu pomiędzy nabyciem praw prosumenckich a uruchomieniem instalacji,
- niedoszacowania kosztu udziału prosumenckiego w rzeczywistych kosztach budowy i utrzymania lądowej elektrowni wiatrowej.
Dodatkowo funkcjonowanie prosumenta wirtualnego wymaga możliwości bilansowania energii pozyskiwanej i zużywanej przez niego w różnych miejscach systemu energetycznego. Wiąże się to z koniecznością uruchomienia CSIRE – Centralnego Systemu Informacji o Rynku Energii, którego wejście w życie zostało opóźnione o rok z lipca 2024 na lipiec 2025.
– Bazując m. in. na doświadczeniach, jakie zdobyły na tym polu inne kraje (np. Danii, która z podobnego mechanizmu wycofała się już w 2019 r.), podkreślamy, że jakikolwiek transfer korzyści do społeczności lokalnej, czy to ze strony państwa czy inwestora, powinien być: prosty, transparentny (właściwie komunikowany), lokalny (zamiast: administracyjny) oraz powszechny, czyli w szczególności dostępny również dla mieszkańców zagrożonych ubóstwem energetycznym – dodaje Jan Ruszkowski.
Mechanizm taki powinien być przewidywalny pod kątem zarówno kosztów jak i korzyści w długoterminowym horyzoncie czasowym oraz przede wszystkim prosty i zrozumiały dla mieszkańców i zaangażowanych podmiotów.
Źródło: Konfederacja Lewiatan