Transformacja polskiej energetyki przyjazna środowisku to wymóg cywilizacyjny
– W najbliższych latach dywersyfikacja krajowej struktury wytwarzania energii przybierze na sile. Taki między innymi kierunek działania uwzględnia projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. Odnawialne Źródła Energii, w tym farmy wiatrowe na Bałtyku, pozwolą wypełnić nasze zobowiązania wobec UE – powiedział Wiceminister Energii Grzegorz Tobiszowski podczas wizyty studyjnej zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej w gminach Głuchów i Słupia (woj. łódzkie), gdzie działają elektrownie wiatrowe należące do trzech inwestorów. Spotkanie miało miejsce 8 maja 2019 r.
Zdaniem Wiceministra Tobiszowskiego w najbliższych latach w Polsce w miksie energetycznym przybędzie głównie nowych mocy wiatrowych i fotowoltaicznych. Ma to umożliwić planowana nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii. Dzięki niej w 2019 r. zakupiona zostanie w aukcjach energia elektryczna pozwalająca na wybudowanie ponad 3,4 GW nowych mocy wytwórczych w sektorze energetyki odnawialnej, z czego 2,5 GW z farm wiatrowych i około 700 MW z farm słonecznych.
Działające już w Polsce moce odnawialne wraz z tymi znajdującymi się w budowie po aukcji przeprowadzonej w 2018 r. i zaplanowanej w 2019 r. dadzą łącznie 13,7 GW. Ministerstwo Energii szacuje, że sumaryczna produkcja z tych źródeł w 2020 r. wyniesie blisko 35,4 TWh. Daje to udział OZE na poziomie 19,23%, wobec wymaganego dla Polski poziomu 19,1% dla sektora energii elektrycznej. Należy podkreślić, że dane te nie uwzględniają aukcji OZE, jakie mogą zostać jeszcze przeprowadzone w 2020 r., a także nie uwzględniają prosumentów, tj. rosnącego dynamicznie sektora mikroinstalacji OZE (65 tys. prosumentów i 415 MW mocy wytwórczych – wg stanu na I kw. 2019), oraz nie uwzględniają rozwijanych instalacji OZE, tj. małych biogazowni i małych hydroelektrowni działających w oparciu o system wsparcia: feed-in tariff (FIT), oraz feed-in premium (FIP).
W wypełnieniu celów unijnych na 2030 r. mają z kolei pomóc farmy wiatrowe na Bałtyku. Projekt „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” przewiduje budowę 10,3 GW takich mocy. Obecnie trwają w ME prace nad założeniami prawnymi dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej.
– Ustawa o morskiej energetyce wiatrowej powinna pozwalać na powstanie po 2020 r. systemowo uformowanego sektora morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Regulacje krajowe w dotychczasowym brzmieniu nie zapewniają skutecznego kształtowania polityki w OZE, w szczególności w zakresie systemu wsparcia i struktury wytwarzania energii z OZE w obszarze morskiej energetyki wiatrowej – argumentował Grzegorz Tobiszowski.
PSEW szacuje potencjał energetyki wiatrowej na lądzie w Polsce na ponad 12 GW, co oznaczałoby podwojenie mocy wytwórczych zainstalowanych pod koniec 2018 r. Z kolei na Bałtyku, po uprzednim przeprojektowaniu planu zagospodarowania obszarów morskich, mogłoby powstać od 12 do 14 GW.
– Energia generowana przez elektrownie wiatrowe na lądzie i w przyszłości na morzu może pokryć część luki powstałej po wyłączeniu wyeksploatowanych mocy konwencjonalnych. To zwiększy bezpieczeństwo energetyczne kraju i zmniejszy konieczność importu energii. Źródła wiatrowe dostarczą też taniej energii potrzebnej do dalszego rozwoju polskiej gospodarki. Szczególną rolę do odegrania ma tu lądowa energetyka wiatrowa, która jest dziś najtańszą technologią produkcji energii elektrycznej i wkrótce nie będzie wymagała wsparcia – tłumaczy Janusz Gajowiecki, Prezes PSEW.
Rozwój energetyki wiatrowej to korzyści nie tylko dla gospodarki i wpływy do budżetu państwa, ale także wsparcie dla samorządów. – Podatek z działających na terenie gminy 45 MW w dwóch lądowych farmach wiatrowych znacząco podnosi nasze możliwości inwestycyjne. To jest ok. 1,7 mln zł, co stanowi ok 8% w całym budżecie – wskazuje Jan Słodki, Wójt gminy Głuchów. – Liczymy na to, że w przyszłości powstaną kolejne farmy wiatrowe w naszej gminie, co umożliwi nam dalsza rozbudowę infrastruktury – dodaje.
Źródło: Ministerstwo Energii